[K] Pixel 2021
Dawno temu, bo jeszcze w 2014 roku (!), pisałem o wskrzeszaniu magazynu Secret Service. To, co wówczas jawiło mi się tylko jako łatwy "skok na kasę", wykorzystujący moc nostalgii, po dwóch numerach przestało być Secret Service'em - Waldemar "Pegaz Ass" Nowak odszedł z redakcji, zabierając z sobą prawa do tytułu. Czasopismo mogło upaść, ale wydawcy postanowili zrobić szybką akcję, zmienili tytuł na Pixel i robili dalej swoje. Do dziś krążą teorie spiskowe, na ile była to taka właśnie odważna akcja po wystawieniu do wiatru przez niesolidnego partnera, a na ile wyrachowanie obliczone na to, że crowdfundingowa zbiórka na rozpoczęcie zadziała lepiej, bijąc po oczach "kultowym tytułem" Secret Service. Mimo różnych dementi z tej czy z innej strony, kompletnej prawdy pewnie nigdy nie poznamy i... w zasadzie nie musimy.
Okazało się bowiem, że Pixel daje radę. Pójście w publicystykę, fajne felietony, ciekawe nawiązania do przeszłości, pochylenie się nad rynkiem gier indie zaowocowało napływem czytelników i to na tyle skutecznie, że właśnie na dniach ukazał się numer siedemdziesiąty! Całej Redakcji i wytrwałym czytelnikom należą się zatem szczere wyrazy uznania, bo działać w takiej niszy, jak czasopismo poświęcone kulturze gier wideo w dzisiejszych czasach nie jest łatwo, co z pewnością może być potwierdzone przez konkurencję z CD-Action.
Ja - przyznam - miałem ponad roczną przerwę od czytania magazynu. Kiedy skończyła mi się papierowa prenumerata, po prostu jej nie przedłużyłem. Niestety, ciągłe wracanie do tych samych tematów (ile razy można czytać o Sierra-On-Line?) i zupełnie nieciekawiąca mnie część z recenzjami gier sprawiły, że czytałem wstępniak, felietony i parę recenzji książek lub płyt z muzyką. No i chyba tak to już zostanie, bo kupiłem ostatnich 5 numerów i nadal jest to samo - wynika stąd jasno, że faktycznie przestałem być graczem. Bo podobnie mam przy lekturze CD-Action - też czytam wstępniak, publicystykę, czasem Action Redaction i mam dość.
Niemniej, obu tytułom, a Pixelowi szczególnie, bo mam do niego sentymentalną słabość (a raczej do jego Redaktorów), życzę długiego życia na wydawniczym rynku!
Komentarze
Prześlij komentarz