[C] Skuteczność noworocznych postanowień

Coś już sobie postanowiliście? Bo to niby wypada poczynić noworoczne postanowienia, aby skutecznie czuć wyrzuty sumienia w następnego Sylwestra, gdy przychodzi do tychże postanowień rozliczania... Pół biedy, gdy nikomu nie pisnęliśmy ani słowa lub (co lepiej) sami nie pamiętamy, co mieliśmy zmienić na lepsze (zaleca się niezapisywanie postanowień oraz robienie ich w stanie zamroczenia alkoholowego). Gorzej, gdy pochwaliliśmy się na FB czy w innym miejscu i rozliczać zaczną nas znajomi.

Oczywiście, od reguły są wyjątki. To te osoby, które mają twardy charakter i postanowień dotrzymują. A pozostali... cóż, popatrzmy na pierwszy z brzegu przykład:

Póki co, ja tam się swoimi postanowieniami nie będę chwalić.

Komentarze

  1. Powinieneś sobie postanowić, że wrócisz do rysowania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. He, he :o) I że nauczę się grać na gitarze (wreszcie) :o) I że wrócę do pianinka, coby młodemu pokoleniu pokazać, jak grać "Pojedziemy na łów" :o)))) Tylko skąd czas brać, jak tu jeszcze trzeba zdjęcia robić i posty na bloga pisać? ;o)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale, jak widać, facet jest uparty. :)))
    Ja jeszcze nigdy nie robiłam postanowień noworocznych. Życie już się postara o to, żebym miała różne stresy, to po co sobie dokładać? :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz