[O] Flash - sezon 4

Tak sobie obiecywałem, że koniec z serialami od DC, a tu co widzicie? Relację po obejrzeniu czwartego sezonu Flasha. Mało tego, mam też za sobą Arrow, o którym może kilka słów przy innej okazji. Wypada zatem zapytać: "co się stało się?"

Stary, dobry Flash

Miałem nie oglądać, ale kiedy na Netfliksie pojawiła się informacja, że właśnie zamieszczono sezon czwarty, włączyłem "na próbę" pierwszy odcinek. No i zostałem aż do końca.

Okazało się, że można zbudować interesującą fabułę bez skakania po alternatywnych światach, bez cofania się w czasie i wskakiwania do Mocy Prędkości. Bez paradoksów, bez ckliwych wątków miłosnych. Ba, da się nawet wprowadzić do drużyny nowego bohatera, którego na początku się nie lubi, a później nie jest to już takie oczywiste. I taki jest właśnie Flash w sezonie czwartym - po prostu fajny i pozbawiony wydumanych i zawiłych problemów, w sam raz do oglądania w celach rozrywkowych.

Fabuła

Oczywiście, nie będę się tu rozpisywał o zakończeniu, ale sam zamysł fabularny jest interesujący. Szalony naukowiec postanawia zgromadzić w sobie moce różnych meta-ludzi i "zresetować" świat, bo uważa technologię za zagrożenie dla ludzkości. Flash i jego drużyna muszą więc znaleźć sposób na powstrzymanie przeciwnika i utrzymanie się przy życiu, co nie jest łatwe.

Praktycznie w każdym odcinku poznajemy kolejnych meta-ludzi czy jakiś kolejny mały problem, z którym trzeba sobie jakoś poradzić. Szaleniec rośnie w siłę i pod koniec wydaje się, że prawie nie ma możliwości, by go pokonać. Czy się to uda? Jak się uda? Jaka będzie cena za próby?

Przyjemnie

Tak właśnie określiłbym oglądanie czwartego sezonu - było to po prostu przyjemne. Utrzymano poziom efektów specjalnych (z wyjątkiem pewnej "multisceny" z ostatniego odcinka - kto obejrzał, wie, o czym mówię), a sama fabuła, choć oklepana i pozbawiona jakichś zaskakujących zwrotów akcji, wciąga. Oczywiście, jest głupio i naiwnie, jak chyba w każdym serialu DC, a czasem "braterskie" rozmowy między członkami ekipy drużyny Flasha przyprawiają o ból zębów, ale ostatecznie - jeśli zdążyło się polubić bohaterów - to jest, no... przyjemnie.

Komentarze