Co można zrobić ze zdjęciem?

Robimy zdjęcia, robimy, coraz ich więcej. Jednocześnie czasem okazuje się, że nawet chcielibyśmy pokazać je światu i wtedy pojawia się (czy na pewno?) refleksja, że może warto by troszkę zdjęcie uzdatnić, bo w ferworze pstrykania umknęły nam szczegóły: a to śmieci na pierwszym planie, a to krzywy horyzont, a to ciemne twarze i tak dalej, i tak dalej. Część tego typu usterek da się poprawić już po fakcie, chociaż namawiam do zastanawiania się nad tym PRZED zrobieniem zdjęcia, zamiast PO. Co ciekawe, część problemów da się naprawić w darmowych narzędziach typu Irfan View czy Paint.Net, warto więc po nie sięgnąć. Jednocześnie bardziej zaawansowana obróbka, np. usuwanie elementów zdjęcia czy fotomontaże dostępne są dopiero w komercyjnych programach. Na szczęście to już nie są czasy, by trzeba było do tego kupować drogiego Photoshopa czy Lightrooma, wystarczą programy w rodzaju Affinity Photo (polecam) czy PaintShop Pro (nie odradzam). Ale zacznijmy od początku.

Podstawowy problem - ciemność

Zawyczaj dwiema rzeczami, które od razu rzucają się w oczy, są "ciemność" i "krzywość" zdjęcia. Ciemności czasem nie widzi się na ekraniku telefonu czy aparatu, bo kiedy fotografujemy w słoneczny dzień, po prostu mało co na takim ekranie w ogóle widać, zaś jeśli pstrykamy wieczorem, ekran świeci na tyle jasno, że widać nawet te zbyt ciemne fragmenty. Jednocześnie - jeśli formatem obrazu jest najpopularniejszy jpg - ciemność można próbować ratować, acz efekty rzadko będą naprawdę zadowalające. Dzieje się tak, bo niedoświetlone fragmenty mogą zwyczajnie nie mieć wystarczajacej ilości detali do przywrócenia, poza tym na 100% pojawi się szum. Sprawdźmy to na przykładzie niedoświetlonej fotografii:

IrfanView

Podstawową obróbkę rozjaśniania możemy zrobić z poziomu okna Image-Color correction, modyfikując suwak Gamma:

Można się też pokusić o doinstalowanie pakietu pluginów (dostępnych choćby na tej stronie), wówczas są do dyspozycji krzywe.

Paint.Net

Tu od razu wchodzimy do okna krzywych i modyfikujemy jasność ciemnych partii:

Affinity Photo

Tutaj opcji mamy zdecydowanie najwięcej. Możemy zdjęcie otworzyć w module Develop i skorzystać z narzędzi do wywoływania RAWów (nawet dla pliku jpg!), możemy też wejść po prostu do menu Filters i wybrać Shadows/Highlights, które wprost pozwoli nam rozjaśnić cienie i określić ich zasięg. W postaci warstw dopasowania mamy zaś dostęp do wszystkiego: krzywych, poziomów, świateł i cieni.

Prostujemy

Podstawowe prostowanie, czyli obrót zdjęcia o zadany kąt, jest dostępne chyba w każdym programie (oprócz systemowego Painta, ma się rozumieć, bo tam można co najwyżej zastosować obrót o 90 stopni) i warto to robić, zwłaszcza jeśli na zdjęciu widoczny jest horyzont lub elementy, o których wiemy, że są pionowe/poziome (np. budynki, maszty). O ile horyzont skorygować jest względnie łatwo, obracając fotografię, to przywrócenie pionów już takie łatwe nie jest i trzeba tu wytoczyć cięższe działa - nie zrobimy tego w Irfan View bez dodatkowych pluginów.

IrfanView

Obrazek możemy obrócić o zadany kąt za pomocą funkcji Image-Custom/Fine rotation, gdzie podajemy ręcznie kąt obrotu, a podgląd obserwujemy w mikroskopijnym okienku. Trochę to niewygodne, ale jakoś tam działa:

Paint.Net

Wchodząc do menu Layers-Rotate/Zoom zobaczymy okno, dzięki któremu możemy spróbować naprawić zniekształcenia na naszej fotografii. Oprócz prostego obrotu w dwóch wymiarach możemy zrobić to w trójwymiarowej przestrzeni, co pozwala skorygować także przekłamania perspektywiczne:

Affinity Photo

Tutaj mamy niemal wszystko, co jest potrzebne do poprawiania zniekształceń na zdjęciu - oprócz zwykłego pochylania i obracania czy korekty perspektywy mamy też cały moduł Liquify do swobodnego zniekształcania obrazu. Ale w omawianym przypadku najlepsze będzie narzędzie Crop-Streighten:

Kolory

Nawet jeśli ktoś się przyłoży do naświetlania i kadrowania, może przegrać z... kolorami. O kolorach w fotografii można mówić i pisać długo, to temat-rzeka. W tej chwili chodzi jednak tylko o jako-takie skorygowanie kolorów, by nie straszyć znajomych fioletową twarzą lub seledynowym niebem. Do tego celu wystarczą narzędzia wbudowane nawet w IrfanView.

IrfanView

Możliwości nie ma zbyt dużo, ale w pierwszej kolejności można wypróbować działanie polecenia Image-Auto-adjust colors. Jeśli kolory nadal będą "dziwne", można cofnąć działanie tej funkcji (Ctrl+Z) wejść ponownie do Image-Color correction, tu jednak zająć się suwakami od poszczególnych składowych kolorystycznych (R, G, B) i próbować nimi skorygować problemy. Za dużo żółtego? To zwiększamy zawartość niebieskiego (B, kolor dopełniający - leży po przeciwnej stronie koła barw). Za dużo fioletu? Zwiększamy zieleń (G), i tak dalej.

Paint.Net

Tutaj możliwości jest już nieco więcej, bo oprócz automatu (Adjustments-Auto-Levels) mam też krzywe, poziomy i Hue/Saturation, które pozwolą nam łatwiej "ogarnąć" kolory:

Affinity Photo

Tutaj już kłopotów nie powinno być żadnych, a jeśli mamy na zdjęciu coś, o czym wiemy, że jest neutralne (np. szare), to w ogóle w module wywoływania zdjęć możemy zastosować narzędzie balansu bieli i po kłopocie. W przeciwnym razie mamy do dyspozycji i krzywe, i poziomy, i zmianę odcienia - co tylko chcemy.

Chirurgia plastyczna

Skoro zdjęcie jest już proste, doświetlone i odpowiednio pokolorowane, tym bardziej mogą zacząć razić nas w oczy śmieci na pierwszym planie czy plamy na niebie, pochodzące z zabrudzonej matrycy. Na tego typu problemy znajdziemy remedium w postaci narzędzi klonowania lub "pędzli leczących" - przy czym te ostatnie, bardzo wygodne, są dostępne raczej w komercyjnych rozwiązaniach póki co. Czy jednak coś się da zrobić w IrfanView?

IrfanView

Niestety, nie znalazłem tutaj żadnego sposobu, by usunąć niechciane obiekty. Przez chwilę miałem nadzieję, że będzie można chociaż skopiować "zdrowy" fragment i wkleić go w "chore" miejsce, ale niestety, nie da się tego zrobić.

Paint.Net

Tu, na szczęście, mamy przynajmniej klonowanie. Działanie jest bardzo proste: wybieramy narzędzie klonowania, ustawiamy mu niezbyt dużą twardość i rozmiar nieco większy od usuwanego fragmentu, po czym klikamy z przytrzymanym klawiszem Ctrl w miejscu "zdrowym", z którego chcemy przenieść piksele. Teraz już normalnie malujemy po usuwanych "śmieciach", a program kopiuje piksele z miejsca na miejsce:

Klonowanie jest nieco kłopotliwe z dwóch względów: po pierwsze miejsce źródłowe i docelowe muszą być spójne kolorystycznie, bo inaczej będzie widać pociągnięcia stempla. Druga sprawa, to trzeba mieć w miarę duży fragment "zdrowy", żeby było skąd przenosić piksele. Trzecia sprawa - lepiej jest "malować na raty", czyli troszeczkę sklonować z jednego miejsca, potem z drugiego - unikniemy wówczas problemów z rzucającym się w oczy podobieństwem fragmentów obrazu - dotyczy zwłaszcza takich miejsc jak krzaki, drzewa, trawa. Nasze oko bardzo łatwo wychwyci powtarzające się faktury.

Affinity Photo

Tradycyjnie tutaj mamy najwięcej możliwości. Od prostego kopiowania, po "łatkę" i "inteligentne" usuwanie, które polega na tym, że my po prostu "malujemy" po elementach do usunięcia, zaś program sam je rozpoznaje i stara się zastąpić je pasującymi elementami otoczenia, co bardzo często wychodzi rewelacyjnie i wygląda jak magiczna sztuczka:

Kadrowanie

Kadrowanie można w zasadzie przeprowadzić jeszcze przed zrobieniem zdjęcia, odpowiednio wybierając ujęcie, ogniskową i perspektywę. Jednak w momencie, gdy dokonywaliśmy prostowania czy korekcji geometrii, ewentualnie chcemy po prostu poprawić pierwotny kadr, należy zdjęcie odpowiednio "przyciąć". Z tym nie powinien mieć kłopotu nawet najprostszy program, a nasza trójka nie jest pod tym względem wyjątkowa:

IrfanView

Aby wykadrować w tym programie, należy wyjść z trybu pełnoekranowego - inaczej klawisze myszy działają zwykle jako przełączniki przejścia do kolejnej fotografii. Teraz wystarczy narysować prostokąt obejmujący to, co chcemy zatrzymać na zdjęciu i wybrać z menu Edit polecenie Crop selection:

Paint.Net

Tutaj zasada jest bardzo podobna jak wyżej: wybieramy narzędzie zaznaczenia i kreślimy prostokąt, zawierający pożądany kadr. Teraz z menu Image wybieramy polecenie Crop to selection i gotowe:

Affinity Photo

Tu w zasadzie kadrowanie mogliśmy zrobić już dwa kroki wcześniej, podczas prostowania, bo służy do niego to samo narzędzie Crop. Po jego wybraniu pojawia się specjalna siatka (notabene ułatwiająca kadrowanie według trójpodziału) - ustawiamy jej krawędzie na pożądany rozmiar (można skorzystać z dodatkowego pola wyboru proporcji, jeśli chcemy np. zachować oryginalne proporcje obrazu) i już:

Zapisujemy i publikujemy

Efekty naszych prac, oczywiście, zapisujemy, ale warto to robić w osobnym pliku, żeby nie zniszczyć oryginału. Dlaczego? Bo być może nasze umiejętności wzrosną albo zmienimy oprogramowanie na dające lepsze efekty i będziemy chcieli powtórzyć obróbkę. Poza tym do publikacji warto też zdjęcie przeskalować i nie wrzucać go w pełnej rozdzielczości, bo w dzisiejszych czasach nawet smartfony robią już zdjęcia o rozmiarach przekraczających 5000x3000 pikseli, które "ważą" nawet w plikach jpg po kilka megabajtów każde. W oglądamy je później zazwyczaj w rozdzielczościach rzędu 1500x800...

Patrząc na powyższe kroki można dostrzec, że często dwie korekcje można przeprowadzić za jednym razem - i warto tak właśnie działać, wtedy piksele (informacje o kolorach poszczególnych pikseli) są modyfikowane rzadziej, a to zawsze dobrze dla końcowego efektu. Wynika to z faktu, że przy plikach jpg na każdy piksel przypadają trzy liczby z zakresu 0-255 (definiujące kolory czerwony-zielony-niebieski). Są to liczby całkowite, a więc podczas wyliczania kolorów docelowych podczas rozjaśniania/korekty koloru czy innych modyfikacji, wartości te są zaokrąglane. Degradacja nie jest widoczna od razu i przy pomniejszonym podglądzie, ale zachodzi.

I to tyle - po nabraniu pewnej wprawy można bardzo szybko przeprowadzać takie korekty, uzyskując zdjęcia lepsze, ładniejsze i, co tu ukrywać, przyjemniejsze do oglądania.

Komentarze