[O] Edgar Allan Poe - Opowiadania prawie wszystkie

Wiecie, że mam słabość do prozy amerykańskiego pisarza, prawda? Znam praktycznie wszystkie jego opowiadania, chociaż nie wszystkie lubię jednakowo. Powiem nawet więcej - czas sprawia, że te, które uwielbiałem w czasach liceum, obecnie cenię znacznie mniej od innych, które wówczas miałem w lekkiej pogardzie. No cóż, to kolejny dowód, że jednak charaktery potrafią się ludziom zmienić - a może to efekt rosnącego doświadczenia życiowego?

W każdym razie, do przeczytania zbioru opowiadań Edgara Allana Poe nie trzeba mnie namawiać długo, zwłaszcza jeśli jest to nowy przekład autorstwa Sławomira Studniarza, wydany przez Wydawnictwo Marginesy w kwietniu 2021 roku. Do tej pory czytałem praktycznie zawsze przekład Bolesława Leśmiana i muszę przyznać, że zmiany między przekładami są... jakby to powiedzieć... no, są. Nie dają się ukryć. Z jednej strony, zrobione jest to dość subtelnie, bo nie rzuca się od razu w oczy, a jednak odczucie z czytania jest jakby inne.

Myślę, że dzisiejsi czytelnicy będą z tego przekładu zadowoleni - zniknęło dużo archaicznych konstrukcji, które współczesnego czytelnika mogą wpędzać w konsternację czy wymagać wyjaśnienia w przypisach. Natomiast dla mnie osobiście właśnie ten leśmianowski język, te dziwne słowa i konstrukcje tworzyły razem z treścią magiczną moc opowiadań Poe - między innymi dzięki nim były to opowiadania z innej epoki, tajemnicze, starodawne. Nie potrafię tego inaczej opisać - po prostu ten przekład Leśmiana "zrósł się" dla mnie z niesamowitą zawartością i bez niego to już nie są te same opowiadania.

Powtórzę jednak - to moje prywatne odczucia. To trochę tak, jak z "Władcą pierścieni" Tolkiena - zdecydowanie preferuję przekład Pani Skibniewskiej, bo był pierwszy i to z tym przekładem związane są wszystkie emocje przeżywania powieści o podróży do zniszczenia Jedynego Pierścienia przez młodego Konradka. Przekład Sławomira Studniarza jest w mojej opinii bardzo dobry i nikt, nie znający starej wersji, nie powinien narzekać, a wręcz odbije się pewnie później od dawnej wersji, która będzie się coraz bardziej starzeć. Także samo wydanie robi dobre wrażenie, nie natrafiłem na żadne literówki czy pomyłki. Solidna robota i okazja, aby nowe pokolenia poznały i pokochały dziwny świat zwid, mar i koszmarów Edgara Allana Poe.

Komentarze