Zrezygnuj w każdej chwili

Wczoraj wpadła mi w ręce całkiem fajna, nowa wersja wtyczki usuwającej pogłos z nagrania, DeVerberate 3. Chciałem porównać jej wersję testową z innymi narzędziami tego typu, które posiadam: SPL DeVerb Pro, iZotope RX8 czy ERA4 Reverb Remover. Porównanie ze starszymi wersjami wypadło bardzo korzystnie dla DeVerberate, jednak np. ERA4 ma obecnie pakiet już z numerkiem 6. Postanowiłem zainstalować sobie wersję testową, by sprawdzić, czy może tu również dokonał się postęp jak przy przejściu z DeVerberate 2 na DeVerberate 3.

No i tu dochodzę do największego problemu. Bo okazuje się, że przez te dwa lata firma Accusonus zapatrzyła się chyba w Adobe i wprowadziła model subskrypcyjny. Wprawdzie nie jest aż tak tragicznie i wersje "wiecznolicencyjne" też są dostępne, jednak... nie do końca.

Okazuje się bowiem, że jeśli chcemy zainstalować wersję testową, to przy pierwszym uruchomieniu musimy dokonać aktywacji. A zrobić to można tylko w modelu subskrypcyjnym - to znaczy, przy aktywacji musimy już powiązać nasze konto z konkretną subskrypcją i wybrać od razu metodę płatności. Chodzi o to, że przez dwa tygodnie subskrypcja jest darmowa, ale jeśli sami się nie wypiszemy w tym czasie, przejdzie na subskrypcję regularną i z konta zostaną pobrane odpowiednie środki. Wersja testowa przy wyborze licencji wieczystej nie istnieje.

Powiem wprost, że kompletnie nie podobają mi się podobne praktyki. Ja rozumiem, że producenci prą do subskrypcji, bo to dla nich żyła złota - mało wymagań, a pieniądze płyną nieprzerwanym strumieniem. Jednak wymaganie podawania danych karty płatniczej albo łączenie konta z PayPalem tylko po to, by skorzystać za darmo z wersji testowej jest już w mojej opinii przesadą. Za bardzo pachnie mi to takim sprytnym wkręcaniem użytkowników, żeby jednak przegapili moment rezygnacji i zapłacili za miesiąc czy rok.

Stąd porównania wtyczek raczej nie będzie, bo jeśli dla wersji testowych mam rozpoczynać subskrypcje, to mi się odechciewa. Ech...

Komentarze