Perełka - Halloween
Halloween. Dla dzieciaków wiadomo - okazja do zabawy w straszenie, wycinanie dyni i słodką wyżerkę. Dla starszych - też zabawa (albo zmartwienie, jeśli do drzwi zbyt często pukają przebierańcy w poszukiwaniu cukierków). Perełka zachwycona. Mama ustroiła pokój w świecące dynie, zapewniła też ciasteczka. To i Tata postanowił wczuć się w nastrój - opatulony w wielki kawał szeleszczącej folii pakowej przeistoczył się w ducha. Korzystając z ciemności, zaczął głośno tupać, wyć potępionym głosem i wolno sunąć w dół po schodach.
- Uuuuuu! Arrghhhh!
W wyobraźni Tata widział już przejętą minę Perełki, która takiego spektaklu nie mogła się spodziewać. Pewnie tuli się ze strachu do Mamy! Z dołu jednak usłyszał tylko pogodny okrzyk:
- W ogóle się ciebie nie boję!
- Uuuuuaaaa!!!
- W ogóle się ciebie nie boję!
Tata, zrezygnowany, zdjął folię. I tu dopiero zaskoczenie. Perełka bowiem, z pewnym zawodem, rzekła na to:
- Eee, to tata!
No, a kto?!
No, a kto? Hahahaha! Naprawdę się uśmiałam :-)
OdpowiedzUsuńCzyli że miałeś dobre przebranie...:)))
OdpowiedzUsuń:) Ale swoją drogą ciekawe, kogo się tam spodziewała ;o)
OdpowiedzUsuńNo przecież dziecko chciało prawdziwego ducha, to jasne.:))) I jak w filmach widziało, dzieci się takiego nie boją, potwory można oswoić i są z nich fajni kumple do zabawy. A tu... tylko tata. I nawet nie ma się czym pochwalić koleżankom.
OdpowiedzUsuń