[W] Rymarskie początki

Konik rymarski gotowy, podstawowe przyrządy do szycia również, więc trzeba zacząć zajęcia praktyczne. Wprawdzie mam tylko czarną dratwę, i to bardzo grubą, ale na początek mogę popróbować szyć zwykłymi nićmi, w końcu chodzi tylko o sprawdzenie, z czym to się je.

Wybrałem (chyba dość nieszczęśliwie) na początek kawałek bardzo miękkiej skórki. Zamocowałem (profesjonalnie, he, he) w koniku i... wpadłem w małą konsternację, bo nie zrobiłem dziurek szydłem. A że jestem niedoczekany, to zamiast zrobić to porządnie na stole, postanowiłem kłuć skórę w koniku. Ech!...

Tutaj jednak uwaga - bo później robiłem jeszcze próbę z kłuciem na stole, ale poszło mi to jeszcze gorzej, bo dziwnym trafem skóra wciąż mi się przesuwała i po jednej stronie dziurki wypadały zupełnie w innymi miejscu, niż po drugiej, mimo że niby bardzo mocno ściskałem skórę przy stosowaniu szydła. Czary jakieś albo o czymś jeszcze nie wiem.

Tak czy owak, w końcu miałem otwory, więc nawlokłem dwie igły na nić i zacząłem przewlekać raz z prawej, raz z lewej. I akurat to szło całkiem sprawnie, tu nie mogę na nic narzekać. Konik sprawił się doskonale, nic mi nie przeszkadzało, trzymał pewnie i całkiem wygodnie było sobie na nim usiąść.

Testowy szew nie był długi, więc uwinąłem się z nim raz dwa. Potem chciałem jeszcze "fachowo" utwardzić i wygładzić krawędzie tzw. wood slickerem (nie znalazłem w żadnym sklepie ani na żadnej stronie polskiej nazwy), ale tu pokazało się, że skóra faktycznie jest zbyt miękka i raczej się rozgniata, zamiast utwardzać.

Podsumowanie

Zasadniczo test zakończył się pozytywnie z dwiema uwagami: po pierwsze, muszę koniecznie zamówić sobie odpowiednie, niezbyt grube nici do szycia. Po drugie, kluczowe wydaje się wykonanie otworów PRZED szyciem - od tego zależy i łatwość wkłuwania igieł, i jakość szwu (równe odstępy, prosta linia szycia).

Pierwsze koty za płoty, jak się mawia. Następny wpis "kaletniczo-rymarski" będzie z pewnością dotyczył już jakiegoś praktycznego projektu.

Komentarze

  1. A co zamierzasz zrobić? Bo przygotowania bardzo profesjonalne (jak zawsze u Ciebie), ale na pewno coś tu się szykuje...

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie, co masz w planach?:) Eleganckie etui na tablet lub czytnik e-booków?
    Wiesz, na festynach są rzemieślnicy, którzy robią różne rzeczy ze skóry. I nie tylko sprzedają gotowe wyroby, ale w czasie festynu zawsze coś robią. Można podejrzeć, popytać.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No, mam pewne rymarsko-kaletnicze plany :) Ale na razie ciiii! Muszę się trochę podszkolić i jak będzie czym, to się na pewno pochwalę ;)

    O tym, że na festynach są rzemieślnicy, których można poobserwować przy pracy, wiem bardzo dobrze. Inna sprawa, że o swoich "tajemnicach" rzadko mówią ;) Ale fakt, porozmawiać można, garść dobrych rad przyjąć - również :) Teraz przynajmniej będę co-nieco wiedział w temacie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz