[W] Skrzynia ogrodowa, cz. 2

Dwa dni później

Impregnat suchy, deski docięte, można zatem rozpoczynać montaż. Po oznaczeniu miejsc, w których miały się znaleźć wkręty, przystąpiłem do pracowitego wykonania otworów małym wiertłem, aby uniknąć ewentualnego pękania desek przy skręcaniu.

Montujemy skrzynię

Trochę czasu zajęło mi rozmyślanie, w jakiej kolejności składać skrzynię do kupy - ostatecznie zacząłem od dna.

Po przykręceniu środkowych poprzecznych desek dysponowałem już bazą, na której można było dopasowywać pierwszy rząd boków. Najpierw do krótszych desek bocznych dokręciłem pionowe kwadratowe listwy-prowadnice, co nie wymagało wiele wysiłku, jako że listwy te musiały być wyrównane z bocznymi krawędziami desek.

Teraz przyszła pora na przykręcenie krótszych boków do dłuższych i po dopasowaniu do obrysu dna, skręceniu wszystkiego już mocno, na gotowo. Mocowanie kolejnych "poziomów", w tym desek z wycięciami do przenoszenia skrzyni, było już formalnością. Od wewnątrz zamocowałem też na bocznych ściankach krótkie deseczki wzmacniające. Teraz obróciłem boki "do góry nogami" i dokręciłem dno, najpierw do listew-prowadnic, a później do desek boków. Ostatnim etapem montażu głównej części skrzyni było przykręcenie dwóch skrajnie bocznych desek-nóżek.

Wieko

Na koniec zostawiłem sobie wieko, które postanowiłem zespolić krótkimi deskami tak, aby deski te swobodnie wchodziły do środka skrzyni. Dzięki temu na zewnątrz dysponujemy gładką powierzchnią bez wystających elementów, co znacznie zwiększa komfort siadania na skrzyni. Gotowe wieko przymierzyłem do reszty skrzyni i oznaczyłem miejsca mocowania zawiasów.

Przed ostatecznym skręceniem całości skrzyni przejechałem jeszcze tu i ówdzie papierem ściernym w celu wygładzenia krawędzi oraz naniosłem na zewnętrzne powierzchnie drugą warstwę impregnatu.

Do przymocowania wieka do reszty skrzyni użyłem trzech par zawiasów, bo skrzynia jest dość szeroka, a wieko - stosunkowo ciężkie.

Tadaam!

Wiadomo, że nie jest to jakieś mistrzostwo świata czy wiekopomny wyczyn, ale zasadniczo podoba mi się ostateczny efekt. Dałoby się taką skrzynię zrobić bardziej finezyjnie (np. łączenia poszczególnych desek na "jaskółczy ogon" czy inne stolarskie patenty), ale wymagałoby to lepszych narzędzi i o wiele więcej wiedzy. Może jeszcze się kiedyś "wyrobię".

W zasadzie skrzynia jest już gotowa do użycia - niech tylko przeschnie druga warstwa impregnatu.

Komentarze

Prześlij komentarz