[M] Bez elektroniki
Postanowiłem nagrać utwór, w którym nie ma brzmień syntetycznych, dziwnych kosmicznych plam dźwiękowych, a tylko klasyka: fortepian, skrzypce i wiolonczela. Co o tym sądzicie? Iść w tę stronę?
Na podstawie http://epiphanydc.org
A dla zainteresowanych więcej informacji o instrumentarium.
Ależ iść, zdecydowanie iść! Piękny utwór.
OdpowiedzUsuńJeśli można wtrącić jakieś "ale-techniczne" - może to kwestia jakości moich głośników w laptopie, a może nie. Chwilami drażnią moje uszy twarde tony fortepianu.
:) A któryś konkretnie fragment? czy tak ogólnie?
UsuńSłyszę to w pierwszej części utworu, chyba chodzi o te wyższe tony - brzmią jak brzdąkanie (a wolałabym bardziej miękkie uderzenia).
UsuńOdsłuchałam jeszcze raz przy ściszonych głośnikach - było lepiej, B. ma chyba rację... Ja tam się nie znam.
Nie, nie, to bardzo cenne uwagi - bo ja swoje utwory odsłuchuję tylko na własnych głośnikach, więc każda uwaga jest cenna, bo może faktycznie coś u mnie przekłamuje.
UsuńPiękny :) Czekam na wersję śpiewaną :) A co do odsłuchiwania - to chyba wina głośników w laptopie. U mnie też tak bywa. One nie są chyba przygotowane do odtwarzania takiej muzyki :)
OdpowiedzUsuńPiękne! Oczywiście za krótkie.:) No weź, tylko 2 minuty?!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o dźwięki, to też jestem skłonna twierdzić, że to wina głośników. Słuchane przez głośniki jest trochę "drapiące", słuchane przez słuchawki - łagodniejsze, bardziej miękkie, takie jak powinno być.:)
Jak za krótkie? Całe dwie minuty! Człowiek da palec, to rękę chcą zabrać :P A poważniej, to na razie taka zajawka, bo jest szansa, że da się do tego dodać wokal, wtedy się pewnie troszkę rozbuduje - ale z uwagi na tę obecną sytuację, trudno powiedzieć, kiedy będzie można cokolwiek nagrać, więc na razie wersja instrumentalna :)
Usuń